Szukaj na tym blogu

piątek, 16 stycznia 2015

Ten charakterystyczny kościół i jeden z najlepiej chyba rozpoznawalnych budynków na prawym brzegu miał "szczęście" do tego, aby go długo budowano. I tak wznoszono go w latach 1886-1902 (bite 16 lat jednym słowem), a gdy tak już sobie stał, w 1944 roku wysadzli go w powietrze Niemcy, obecnie nasi "europejscy bracia" (jak to się wszystko szybko zmienia!). I znow trzeba było budować od początku, a całość ukończono dopiero w 1970 r. Ale oczywiście lepiej późno, niż wcale :)
A potem kościół miał jeszcze to szczęście, że przez parę lat urzędował tam jako biskup diecezji warszawsko-praskiej niejaki Sławoj Leszek Głódź. Powinniście kojarzyć, bo to charakterystyczna postać i sympatyk Ojca Dyrektora - a przecież wszyscy kochamy Ojca Dyrektora, prawda? :)
I cóż dodać, ładny kościół jest i już.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz